- Szczegóły
-
Kategoria: Wiadomości
-
Opublikowano: niedziela, 20 listopad 2022 16:05
-
Super User
-
Odsłony: 70
„Dzieci to nasz największy skarb” – w myśl tego przesłania Zarząd Stowarzyszenia postanowił uczcić święto naszych pociech poprzez zorganizowanie pikniku pod taka nazwą. Termin imprezy został ustalony na 31-05-2009 roku, ale pogoda pokrzyżowała plany i odbyła się ona tydzień później 07-06-2009.
Założeniem Stowarzyszenia było zorganizowanie dobrej zabawy dla dzieci z Błędowej i okolic. Dla niektórych z nich jest to jedyna rozrywka, dlatego też chętnie z niej korzystają. Mimo niepewnej pogody frekwencja była duża, przybyła liczna grupa dzieci jak również dorosłych, którzy z uśmiechem obserwowali zabawę swoich pociech. Stowarzyszenie zorganizowało poczęstunek dla wszystkich młodszych i starszych uczestników pikniku. Była kiełbasa z grilla, kilka rodzajów ciasta, lody, kawa, herbata i zimne napoje, najmłodsi dostali też lizaki i balony. Główną atrakcją pikniku była prezentacja wozów strażackich i pracy strażaków z zaprzyjaźnionych Ochotniczych Straży Pożarnych Błędowa Tyczyńska Krzywa i Wola Rafałowska. Dzięki Prezesowi Powiatowej OSP panu Janowi Kucaj każde dziecko mogło oglądnąć wnętrze wozu strażackiego, przejechać się nim a nawet wyjść na jego dach. Strażacy prezentowali sprzęt pierwszej pomocy i sposoby gaszenia pożarów. Dzieci bardzo chętnie bawiły się w strażaków, zakładały hełmy i polewały trawę wodę z węża. Prezes POSP odpowiadał na setki pytań o swoją pracę, o ryzyko, sprzęt, o to czy się boją i jak to jest gdy się kogoś ratuje. Gdy praca Straży została omówiona od „a do z”, a goście poszli na poczęstunek, dziećmi zajęli się nauczyciele z naszej szkoły. Najmłodszą grupą, ukochana przez wszystkich milusińskich pani Zofia Banaszewska, a starszymi budzący respekt ale bardzo sympatyczny pan Tomasz Kaczorowski. Konkurencji sportowych było bardzo dużo – dla dzieci, mam, tatusiów i dla całych rodzin. Rodzice dopingowali dzieci w biegu z jajkiem a dzieci – mamy w szyciu guzików na czas. Udział w zawodach pozwolił sprawdzić swoją szybkość i niekiedy siłę. Zabawa była wspaniała, wyrażały to: śmiech, oklaski, piski radości i zadowolenie z licznych nagród. Gdy dzieci bardzo aktywnie korzystały z rozrywek ruchowych, rodzice mile spędzali czas na rozmowach i wymianie doświadczeń. Przy ciastku, kawie czy kiełbasce w dobrym towarzystwie czas szybko mijał. Jedni przyszli z ciekawości inni z chęci spędzenia czasu w towarzystwie, na rozmowach, dyskusjach czy wymianie poglądów. Kolejnym ważnym punktem dnia był mecz Dzieci – Rodzice, sędziował sprawiedliwie, niezależny pan Tomasz Kaczorowski. Bieganiny było dużo, jedna piłka dwie bramki i wynik 1:1, po rzutach karnych wygrały Dzieci 3:2 a niektórzy ojcowie do dzisiaj leczą kontuzje. Wynik meczu nie był ważny, ważna była zabawa. Podsumowaniem imprezy były lody dla każdego młodego i starszego uczestnika „Dnia Dziecka”. Mimo ryzyka zapalenia migdałków czy innej choroby dzieci po kilka razy ustawiały się w kolejce. Był to ich dzień, ich święto więc nie można było im odmówić przyjemności. Jak wszystko dobre szybko się kończy tak też nasza zabawa dobiegła końca. Uczestnicy z ociąganiem zaczęli rozchodzić się do domów pytając kiedy następne spotkanie. Być może już wkrótce, bo po twarzach młodszych i starszych widać było, że decyzja o zorganizowaniu „Dnia Dziecka” była słuszna i potrzebna. Chcemy się spotykać i wspólnie spędzać czas i to jest najważniejsze.
Zobacz zdjęcia.